Armand Duplantis przekroczył kolejne granice wyobraźni. Oprócz złotego medalu mistrzostw świata, ustanowił kolejny rekord – 6.30 m. Młody Szwed jest dziś największą gwiazdą lekkoatletyki, charyzmą i rozpoznawalnością może równać się z legendarnym Usainem Boltem.
Konkurs skoku o tyczce od samego początku stał na niezwykle wysokim poziomie. Rezultaty które na mitingach potrafią zapewnić zwycięstwo, dziś nie dawały nawet medalu. Aż czterech zawodników pokonało 5.90 m, doskonały w tym sezonie Emmanouil Karalis, skoczył 6.05 zdobywając srebrny medal. Mimo to do końca walczył z Duplantisem, minimalnie strącając próby na 6.10 i 6.15. Dzięki genialnej postawie Greka, Armand Duplantis do końca musiał udowadniać swoją klasę. Na mistrzostwach świetną formę zaprezentowali także starzy mistrzowie – Renaud Lavillenie i Sam Kendricks. Francuz niegdyś będący rekordzistą świata, atakował 5.95 bez skutku, za to Kendricks popisał się doskonałym skokiem na tej wysokości. Nawet tak dobra postawa nie zapewniła mu medalu, Kurtis Marschall z Australii również przeskoczył 5.95, jednak zaliczając mniej zrzutek w całym konkursie.
Gdy rywalizacja już się skończyła, na rozbiegu został tylko Armand Duplantis. Przez kilka minut przygotowywał się do prób na rekord świata. W rozładowaniu napięcia, pomagali mu inni tyczkarze, rozmawiając i żartując z wielkim mistrzem. Największy rywal, Karalis zaskoczył swoim pomysłem na pomoc. Oprócz słów otuchy… przyniósł wiatrak i pomagał ochłodzić się Duplantisowi. Nie od dziś wiadomo, że zawodnicy tego ekstremalnego sportu traktują się jak rodzina i pomagają w treningach, ale też podczas konkursów. Cała stawka tyczkarzy została na stadionie, by obserwować jak ich kolega przekracza kolejne granice. Pierwsza próba wyglądała niemal doskonale, Duplantis złożył się nad poprzeczką z odpowiednim zapasem, ale strącił ją kolanami. To samo zdarzyło się w drugiej, do rekordu zabrakło jedynie szczęścia. Młody Szwed wyciągnął wnioski z obu skoków i poprosił o minimalną korektę stojaków.
Niezwykle szybki na rozbiegu Duplantis wzbił się na niebotyczną wysokość i pokonał kolejną barierę. Wielu dziennikarzy i ekspertów właśnie na 6.30 ustawiło granicę możliwości genialnego Szweda. To jego 18 rekord świata i trudno uwierzyć, by dał się zatrzymać.
Genialny skok można zobaczyć na TVP Sport
foto: Getty Images