Rozwiązanie najgłośniejszej sagi transferowej tego lata nastąpiło w angielski deadline day. Alexander Isak trafił do Liverpoolu za rekordowe 125 mln funtów. Marc Guéhi największym przegranym okienka transferowego.
Alexander Isak nareszcie w Liverpoolu
Po długiej sadze transferowej mistrzowie Anglii zdołali sprowadzić na Anfield głównego napastnika Newcastle United, Alexandra Isaka. Ostateczna kwota transferu wyniosła 125 milionów funtów. Tym samym Isak stał się najdroższym piłkarzem w historii Premier League, spychając z pierwszego miejsca Enzo Fernandeza. Argentyńczyk w 2023 roku przeszedł z portugalskiej Benfiki Lizbona do Chelsea za niecałe 107 milionów funtów.
W ligowym sezonie 2024/2025 Alexander Isak strzelił 23 gole, zostając drugim najskuteczniejszym piłkarzem Premier League. Więcej bramek zdobył jedynie Mohammed Salah, nowy klubowy kolega Isaka. W trakcie trzech sezonów 25-letni reprezentant Szwecji rozegrał dla Newcastle United 109 spotkań, 62 razy trafiając do bramki i notując 11 asyst.
W kwestii ostatecznej kwoty transferu pojawiają się dwie wersje. Jedna z nich mówi o 125 milionach funtów, a druga o 130 milionach. Według aktualnych doniesień z perspektywy Newcastle United Isak rzeczywiście odszedł za 130 milionów, jednak Liverpool zapłacił tylko 125 milinów. To brakujące 5 milinów Isak pokrył z własnej kieszeni, rezygnując z premii. Nie są to jednak pewne informacje.
Isak? Nie jest na sprzedaż
Pierwsze pogłoski o tym, że Liverpool planuje sprowadzić Isaka, pojawiły się już w lutym. Wtedy każdy uważał je za wymyślone. Dopiero w trakcie okienka transferowego zaczęto publikować coraz bardziej wiarygodne informacje na ten temat.
Władze Newcastle United na początku twierdziły, że piłkarz nie jest na sprzedaż. Liverpool postanowił to sprawdzić, proponując 110 milionów funtów. Ta rekordowa kwota przez fanów i dziennikarzy została uznana za bezczelnie niską. Narracja w mediach zmieniła się, a Isak z piłkarza nie na sprzedaż stał się zawodnikiem wartym co najmniej 150 milionów funtów.
Tak wysoko wywindowana cena prawdopodobnie miała na celu odstraszenie potencjalnych kupców, ale okazała się bronią obusieczną. Zawodnik wyceniany na taką kwotę zapragnął adekwatnej pensji. Otrzymał nową propozycję kontraktu, jednak ją odrzucił.
Sytuacja zaostrzyła się, gdy Alexander Isak zaczął naciskać na transfer. Nie uczestniczył w okresie przygotowawczym i trenował z dala od klubowych kolegów. Nie wziął udziału w gali PFA Awards, w której został wybrany do najlepszej jedenastki sezonu. Zamiast tego poinformował na Instagramie, że Newcastle złamało dane mu obietnice. Menadżer Eddie Howe potwierdził, że przed zakończeniem sezonu 2024/2025 piłkarz rozmawiał z nim o chęci zmiany otoczenia.
Zachowanie Szweda zostało negatywnie odebrane przez piłkarską społeczność. Jego sytuację skomplikował fakt, że chwilę wcześniej z Newcastle odszedł drugi napastnik, Callum Wilson. W przypadku sprzedaży Isaka Sroki zostałyby jedynie z młodym Williamem Osulą w składzie.
Ostatecznie Newcastle udało się sprowadzić 23-letniego Nicka Woltemade z VfB Stuttgart za blisko 74 miliony funtów. Tym samym Woltemade stał się najdroższym piłkarzem w historii Newcastle. Poza nim do klubu przeszedł również Yoane Wissa grający w Brentford. Sroki zapłaciły za niego 55 milionów funtów – całkiem sporo jak za zawodnika, któremu pozostał tylko rok kontraktu. Newcastle jednak nie miało dużego pola manewru w końcówce okienka.
Wydaje się, że właściciele klubu podzielają negatywne emocje fanów w stosunku do Isaka. Świadczy o tym krótkie, ale bardzo wymowne, oświadczenie o sprzedaży Szweda. Nie wspomniano w nim o osiągnięciach piłkarza ani nie życzono mu powodzenia w nowym klubie. Zamiast tego pożegnano go dwoma prostymi zdaniami, w których poinformowano o rekordowej kwocie transferu.
FOTO: www.cpfc.co.uk
Marc Guéhi jako karta przetargowa Olivera Glasnera
W deadline day do Liverpoolu miał dołączyć również środkowy obrońca i kapitan Crystal Palace, Marc Guéhi. Władze klubu zgodziły się na sprzedaż zawodnika za 35 milionów funtów. Na pierwszy rzut oka to niska kwota jak za doświadczonego, ale wciąż jedynie 25-letniego, reprezentanta Anglii. Gdyby nie fakt, że jego kontrakt kończy się za rok, prawdopodobnie kosztowałby dwa razy więcej.
Guéhi był w trakcie dopinania formalności z Liverpoolem, gdy okazało się, że zawodnik, który miał go zastąpić w Crystal Palace, zmienił zdanie. Igor Julio z Brighton & Hove Albion, bo to o nim mowa, zdecydował się odejść na wypożyczenie do West Hamu zamiast do Palace. Według innych źródeł to Crystal Palace zrezygnowało z tego zawodnika po testach medycznych. Tak czy siak, transfer Guéhiego stanął pod znakiem zapytania.
Właściciel Crystal Palace ostatecznie zgodził się na sprzedaż Anglika. Kolejny raz wydawało się, że Guéhi założy koszulkę The Reds, ale tym razem to menadżer stanął na jego drodze. Według różnych doniesień Oliver Glasner zagroził, że, jeżeli klub sprzeda Guéhiego, to on również odejdzie. Być może to tylko plotki, jednak na konferencjach prasowych Glasner jasno pokazywał, że chce, żeby Anglik został w jego drużynie. Cokolwiek wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami, sprawiło, że w ostatnich minutach okienka transferowego Guéhi jednak nie odszedł do Liverpoolu.
Co ciekawe, kontrakt Glasnera kończy się za rok tak samo, jak kontrakt Guéhiego. Na obecną chwilę żaden z nich nie zamierza przedłużyć swojego pobytu w Crystal Palace.
Alexander Isak vs Marc Guéhi – jak piłkarz powinien podchodzić do transferu?
Gdy Alexandera Isaka krytykowano z każdej strony za niepojawianie się na treningach i odmawianie gry dla Newcastle United, Marc Guéhi był wychwalany za swój profesjonalizm i oddanie klubowi.
Guéhi jako kapitan Crystal Palace zagrał w każdym spotkaniu w tym sezonie, mimo że już 10 sierpnia, po meczu o Tarczę Wspólnoty przeciwko Liverpoolowi, stało się jasne, że The Reds będą chcieli go sprowadzić. Kwota transferu została ustalona i brakowało jedynie szczegółów, by Crystal Palace w pełni ją przyjęło. Mimo tego Guehi nie starał się wymigiwać od grania. W tym samym czasie jego klubowy kolega Eberechi Eze, który uzgadniał transfer z Arsenalem, poinformował menadżera, że nie czuje się na siłach, żeby zagrać w kwalifikacjach do Konferencji Ligii Europy. Niedługo później Eze opuścił klub i dołączył do Kanonierów.
Czy piłkarze powinni być krytykowani za to, że chcą zmienić barwy? Czy powinni zachowywać się profesjonalnie i ryzykować, że ich oddanie klubowi zostanie wykorzystane przeciwko nim? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na te pytania. To okienko transferowe może okazać się historyczne nie tylko ze względu na kwotę transferu Alexandra Isaka. Może również spowodować, że piłkarze coraz rzadziej będą zachowywać się jak Guéhi, a coraz częściej jak Isak, Wissa czy Gyökeres.
FOTO: www.liverpoolfc.com