9k= Newcastle vs Barcelona - relacja z meczu 1 kolejki Ligi Mistrzów

Newcastle przystępowało do tego meczu po dość kiepskim początku sezonu i zdobyciu zaledwie 5 punktów w pierwszych 4 spotkaniach, co po poprzednich sezonach fani Srok mogli uznać za porażkę. W swoim pierwszym pojedynku w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów rozgrywanym na St. James Park, trafili na rozpędzoną udanym początkiem sezonu Barcelonę. Drużyna Flicka przyleciała do Anglii osłabiona kontuzją m.in. Lamina Yamala, co już na samym początku nieco wyrównywało szanse wśród tych zespołów. Pierwsze minuty meczu zdecydowanie zaskoczyły przyjezdnych z Barcelony. Wysoki pressing Anglików oraz bardzo szybkie przejścia drużyny Newcastle sprawiły, że już w 7 minucie spotkania interweniować musiał Joan Garcia. Okazało się jednak, że Harvey Barnes i tak znajdował się na pozycji spalonej. Bardzo dynamiczny początek ze strony Srok poskutkował kilkoma akcjami, które jednak niespecjalnie zagroziły bramce Barcelony. Po pierwszym kwadransie tempo meczu nieco spadło i Duma Katalonii zaczęła prowadzić grę poprzez posiadanie piłki, a zawodnicy Eddiego Howe’a oczekiwali na jej przejecie w środku pola i kontry napędzane przez swoich dynamicznych skrzydłowych. Po pewnym czasie przyniosło to efekt. Kapitalne wyjście Anthonego Elangi i rozegranie piłki do drugiego skrzydłowego Harveya Barnesa powinno dać bramkę angielskiemu zespołowi, jednak znakomitą interwencją wykazał się nowy nabytek na bramce Barcelony. W 29 minucie sędzia pokazał pierwszy żółty kartonik dla zawodnika Newcastle. Po akcji Pedriego, Joelinton zmuszony był interweniować niezgodnie z przepisami. Przez kolejnych kilka minut Blaugrana naciskała, jednak każdą akcję zatrzymywała defensywa Srok. W końcówce pierwszej połowy gra wyraźnie się zaostrzyła co poskutkowało kolejnymi żółtymi kartkami. Tym razem napomnieni zostali Gerard Martin i Dan Burn. Tak zakończyła się pierwsza połowa meczu, który byłby dużo ciekawszy, gdyby pojawiło się choć kilka klarownych okazji strzeleckich, bądź większą precyzją wykazałby się Harvey Barnes, znajdujący się oko w oko z Joanem Garcią. W drugiej połowie każdy oglądający to spotkanie liczył na więcej fajerwerków, szczególnie ze strony Barcelony, gdyż Newcastle jednak w dużej mierze realizowało swój plan na mecz i zawodnikom Eddiego Howe’a brakowalo tylko skuteczności. Kolejne 45 minut rozpoczęło się ponownie od mocnego pressingu zespołu Srok, co zmusiło Barcelonę do cofnięcia się i liczenia na kontry. Jednak Anglikom ewidentnie brakowało precyzji w swoich poczynaniach. Mina obecnego na trybunach Thomasa Tuchela bardzo dobrze odzwierciedlała dotychczasowy poziom tego spotkania, któremu do tego momentu brakowało jakiegokolwiek polotu. Już chwilę później, bo w 58 minucie po fantastycznym dośrodkowaniu Julesa Kounde piłkę do siatki Nicka Pope’a skierował Marcus Rashford, który do tego momentu nie rozgrywał wybitnego meczu. Bramka Dumy Katalonii spowodowała niemal natychmiastową reakcję Eddiego Howe’a, który desygnował na boisko aż 4 nowych zawodników. Zmiany jednak nie pomogły, gdyż już w 67 minucie po fatalnym błędzie w rozegraniu Dana Burna piłkę przejął Marcus Rashford i kapitalnym uderzeniem zza pola karnego podwyższył wynik tego spotkania. Chwilę później Hansi Flick zdecydował, że swój mecz zakończy Pau Cubarsi i Robert Lewandowski, który poza kilkoma pojedynkami fizycznymi z obrońcami Newcastle nie grał dobrego meczu. Od drugiej bramki starcie tych drużyn zaczęło przypominać swego rodzaju rollercoaster, gdyż akcja co chwila przenosiła się z jednej bramki do drugiej. W 75 minucie dobrze zapowiadającą się kontrę zmuszony był skasować Fermin Lopez, co poskutkowało otrzymaniem przez niego żółtej kartki. Zawodnicy Srok nie poddawali się, ale ciągle brakowało im precyzji w swoich poczynaniach. W okolicach 80 minuty tempo meczu zaczęło spadać.  Postanowił to wykorzystać Hansi Flick, dając odpocząć Gerardowi Martinowi oraz bohaterowi drugiej części spotkania, Marcusowi Rashfordowi. Chwilę po zmianach stratę w środku pola zaliczył Frenkie de Jong, który by naprawić swój błąd zmuszony był faulować, za co otrzymał żółtą kartkę. W 87 minucie swoją okazję ponownie miała Barcelona, jednak skończyło się to bardzo niecelnym strzałem Fermina Lopeza. W okolicach 90 minuty w końcu precyzją wykazało się Newcastle United i po bardzo ładnej akcji, płaskie dośrodkowanie wykończył Anthony Gordon. Dał on nadzieje swojemu zespołowi na odrobienie strat w końcówce spotkania. Dobrze reagujący na przebieg spotkania Flick, postanowił ,,ukraść trochę czasu” i zmienił Fermina Lopeza, którego zmienił Marc Casado. Nie wykazał się on niczym pozytywnym poza skasowaniem obiecującej akcji Srok, za co został ukarany żółta kartką. Mecz zakończył się wynikiem 1:2 dla Barcelony, która podtrzymała swoją znakomitą serię z początku tego sezonu, natomiast Newcastle United niestety przeniosło formę ligową na pierwszy pojedynek w Lidze Mistrzów w tym sezonie i musi liczyć na dużo lepszą grę w kolejnych meczach. 

One thought on “Newcastle vs Barcelona – relacja z meczu 1 kolejki Ligi Mistrzów”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *